Za nami majówkowe starcie w Olsztynie, a jednocześnie półmetek rundy zasadniczej Polskiej Futbol Ligi. Na Stadionie UWM udało nam się pokonać Lakers, lecz trzeba zaznaczyć, że Olsztynianie zaprezentowali się z dobrej strony i w trakcie meczu mieli swoje momenty. Zapraszamy na podsumowanie meczu.

Mecz odkopnięciem fufbolówki rozpoczęli Lakers. Akcja powrotna Krzysztofa Nosowa została zatrzymana w okolicach 18-jarda i z tego miejsca rozpoczynaliśmy naszą pierwszą serię ofensywną. Serię bardzo długą, w której postawiliśmy na krótkie, szybkie podania. Adresatami byli: Krzysztof Nosow, Aleksander Dąda, Jakub Kubacki czy Filip Stefanowski. W każdej akcji zbieraliśmy po kilka jardów i przesuwaliśmy się w kierunku pola punktowego rywali. Gdy byliśmy na tyle blisko, by pokusić się o przyłożenie, sprawy w swoje ręce wziął Bartosz Gnoza, który biegiem na zewnątrz spróbował przedrzeć się do endzone rywali i efektownym wyskokiem ponad przeciwnikiem, udało mu się zdobyć punkty. Filip Twardowski podwyższył za jeden punkt i wyszliśmy na siedmiopunktowe prowadzenie. Olsztynianie zostali bardzo szybko zmuszeni oddać nam piłkę podczas swojej serii ofensywnej, ale warto zaznaczyć, że Artur Paź już w początkowych minutach łapał dobrą synergię ze swoimi skrzydłowymi. Świetnie pokazywał się między innymi Patryk Grabowski. Po odkopnięciu powtórzyliśmy scenariusz z pierwszego drive’u i znów powoli, krok po kroku zdobywaliśmy pole, by finalnie zdobyć drugie przyłożenie, którego autorem również był Bartosz Gnoza. Nasz running back wymanewrował obrońców gospodarzy i wbiegł w pole punktowe. Filip Twardowski dołożył jeden punkt i nasza bezpieczna przewaga wzrosła do 14 oczek.

Po zmianie stron między kwartami mieliśmy szansę na zbudowanie jeszcze większej przewagi, lecz Lakers dobrze czytali nasze zamiary i skutecznie bronili swojego endzone. Podania przecinał m.in. Kamil Zboch, a Filip Suchecki w momencie, gdy zdecydowaliśmy się zagrać akcję w czwartej próbie, zanotował przechwyt i przyzwoitą akcję powrotną, która pozwoliła gospodarzom rozpocząć serię ofensywną z mniej więcej 23-jarda. Kolejne drive’y zarówno Jeziorowców, jak i Orłów nie przyniosły punktów. Drużyny uspokoiły grę, rzadko decydując się na big playe. Dominowała konserwatywna gra i powolne zdobywanie pola. Obaj rozgrywający próbowali samodzielnie przenosić futbolówkę, a także często zostawała ona przekazywana running backom. Lakers, gdy byli blisko środkowej linii boiska i mieli niewielką odległość do zdobycia pierwszej próby, postanowili wykonać akcję w 4th down. Okazała się ona nieskuteczna, a my zyskaliśmy dobrą pozycję, by zaatakować. Piłkę otrzymał młody gracz Stanisław Janik, który zyskał cenne doświadczenie, lecz nie udało mu się wbić w pole punktowe. Po serii zatrzymań zdecydowaliśmy się na field goal, a piłkę między słupy celnie posłał Filip Twardowski. Tuż przed przerwą gospodarze narzucili wyższe tempo. Sporo jardów zdobyli Łukasz Markowski, Patryk Grabowski i Patryk Piechowski, a gdy Olsztynianie znaleźli się blisko naszego pola punktowego, piłkę między słupy celnie posłał Mateusz Pyrek.

Zdjęcie: Dariusz Jacek / Interception

W trzeciej kwarcie zespoły znów wymieniały się akcja za akcję. Gra przez większość czasu toczyła się na połowie przeciwników i tutaj warto pochwalić defensywę Lakers, która nie dopuszczała nas do pola punktowego, skutecznie zatrzymując większość akcji. W pierwszych minutach Q3, Filip Twardowski kolejny raz celnie posłał futbolówkę między słupy, ustanawiając wynik na 20:3 dla Orłów. Kilka minut później ładnym interception popisał się Rafał Rutowicz, któremu udało się przechwycić podanie Jake’a Schimenza. Olsztynianie byli na bardzo dobrej drodze do zdobycia przyłożenia, jednak przy jednej z akcji, świetną presją na rozgrywającym gospodarzy popisał się Eryk Paszkiewicz. Gospodarze zostali cofnięci na własną połowę i w efekcie zostali zmuszeni odkopywać futbolówkę.

W czwartej kwarcie Lakers przeprowadzili bardzo długi drive, który wyprowadzali tuż spod własnego pola punktowego. Artur Paź odnajdywał szybkimi podaniami swoich skrzydłowych, lecz kilkukrotnie zawodnicy gospodarzy spotkali się ze ścianą w postaci naszej defensywy. Z zegara podczas tej serii zleciało sporo minut. Gospodarze nie byli w stanie zaatakować naszego pola punktowego, ale Mateusz Pyrek zdecydował się na ponad 30-jardowy field goal, który okazał się skuteczny. Tuż przed końcem ostatniej kwarty Aleksander Dąda otrzymał podanie od Jake’a Schimenza, lecz piłkę z rąk wytrącił mu Eryk Kozłowski. Po wejściu ofensywy Lakers na boisko nie udało im się zdobyć przyłożenia. Mateusz Pyrek po raz kolejny skutecznie kopnął między słupy, ustalając końcowy wynik meczu na 9:20.

Majówkowe starcie nie przyniosło wielu emocji. Nie wystąpiliśmy w tym starciu w pełnym składzie, co udało się wykorzystać gospodarzom. Mimo tego, że dość pewnie wygraliśmy, a gra przez większość czasu utrzymywała się na połowie rywali, warto pochwalić Jeziorowców za ich zaangażowanie oraz konsekwentne szukanie różnych metod na urwanie jardów. Lakers jako pierwsi w tegorocznym sezonie “urwali” jakiekolwiek punkty Mistrzom Polski.

AZS UWM Olsztyn Lakers – Warsaw Eagles 9:20 (0:14, 3:3, 0:3, 6:0)

Q1
0:7 – Bartosz Gnoza / Filip Twardowski +1
0:14 – Bartosz Gnoza / Filip Twardowski +1

Q2
0:17 – Filip Twardowski +3
3:17 – Mateusz Pyrek +3

Q3
3:20 – Filip Twardowski +3

Q4
6:20 – Mateusz Pyrek +3
9:20 – Mateusz Pyrek +3

Tabela Grupa Północna

PozycjaDrużynaWygranePrzegranePunkty
15010
25010
3326
4326
5224
6132
7040
8040

Przed nami ponad tydzień zasłużonego odpoczynku, a już 11 maja rozegramy ćwierćfinałowe starcie w lidze CEFL. Wybierzemy się do Niemiec na mecz ze Schwäbisch Hall Unicorns. Z kolei następny mecz w Polskiej Futbol Lidze rozegramy 17 maja. Na obiekcie BOPN podejmiemy Lowlanders Białystok. Bilety na to starcie możecie nabyć TUTAJ.