W niedzielnym spotkaniu w grupie północnej stołeczna ekipa Orłów bez większych problemów poradziła sobie z Jeziorowcami. Problemy gospodarzy rozpoczęły się jeszcze przed meczem. Na boisku od samego początku zabrakło ich amerykańskiego rozgrywającego #15 Masona Mc Laughlina co było widoczne już od pierwszego drive’a tego spotkania. Nie grający zbyt wiele w tym sezonie #13 Artur Paź, potrzebował dłuższej chwili, by odnaleźć się na boisku. Bezwzględnie wykorzystali to Eagles. Już w pierwszej akcji #1 Jan Wawrzyniak posłał bezbłędnie podanie do #3 Mateusza Ponety, który zamienił je na touchdown. Podwyższył #81 Kornel Witkowski (0:7). Defensywa gości nie dawała dojść do głosu formacji ataku Lakersów. Szybko zatrzymywali kolejne posiadania. Pojedynek przypominał kopanie leżącego. Kolejne przyłożenie w akcji powrotnej zdobył #9 Awal Umaru, a kicker celnie kopnął między słupki (0:14). W tej beznadziejnej sytuacji wśród „pomarańczowych” wyróżniali się obrońcy, którzy kilkukrotnie uchronili swoją drużynę przed wyższym wymiarem kary. Byli to m.in.: #14 Kamil Zboch, #68 Kamil Polski, #22 Cyprian Wiącek oraz #44 Tomasz Sawicki. Dzięki nim kolejne punkty zobaczyliśmy dopiero po przerwie.

Orły w drugiej połowie pozwoliły sobie na rotację w składzie i ogranie rezerwowych zawodników. Jednym z nich był quarterback #10 Antoni Wróbel, który w solowym biegu wdarł się w end zone rywala. Udane podwyższenie (0:21). Rozgrywający dobrze wszedł w spotkanie i starał się jak najlepiej wykorzystać swoją szansę. Jeszcze w trzeciej kwarcie zauważył w polu punktowym #13 Jakuba Kubackiego, do którego posłał podanie. Receiver zdołał opanować rzuconą piłkę. #81 Kornel Witkowski dopisał do wyniku jeden punkt (0:28). Po kolejnym sacku boisko opuścił #13 Artur Paź. Do końca spotkania formacja obrony gospodarzy pozwolili gościom na zdobycie zaledwie field goala. Autorem kopnięcia był #81 Kornel Witkowski. 

„Mecz z Lakers kosztował nas dużo sił. Nasza defensywa nie pozwalała na wiele, a Lakers stracili swojego podstawowego rozgrywającego. Chłopakom z Olsztyna nie można odmówić chęci do gry i charakteru. Niestety jako beniaminek nie udało im się do tej pory wygrać meczu. Jako drużyna posiadają indywidualne talenty oraz predyspozycje, by niedługo rywalizować jak równy z równym w pierwszej lidze. 

Zawsze staram się reprezentować jak najwyższy poziom i konsekwentnie realizować zagrywki. Mam bardzo dobrego trenera pozycyjnego i koordynatora defensywnego, którym jest sam Deante Battle. Tytuł MVP to nagroda dla całej formacji, która kolejny mecz z rzędu zakończyła z czystym kontem. Nasza porażka z początku sezonu jest już historią, o której zdążyliśmy zapomnieć. Jako drużyna skupiamy się na wygraniu każdego następnego meczu. Nie lekceważymy rywali i konsekwentnie realizujemy nasz gameplan. Mecz w Olsztynie to dopiero przedsmak tego, co szykuje się na Konwiktorskiej”. – skomentował przebieg spotkania MVP #5 Wojciech Perz.

Rozpędzeni Warsaw Eagles dopisali do swojego bilansu kolejne zwycięstwo. Udało im się dzięki temu obronić fotel lidera grupy północnej. Nie mogą jednak być jeszcze pewni awansu do kolejnego etapu rozgrywek. Plany mogą im pokrzyżować Warsaw Mets, z którymi stołeczne Orły zmierzą się na stadionie przeciwników 21 maja.

Tą porażką AZS UWM Olsztyn Lakers pogrzebali swoje szanse na grę w fazie play-offów. Problemy olsztynian na tym się jednak nie kończą. W tym spotkaniu nie zobaczyliśmy ich podstawowego rozgrywającego #15 Masona Mc Laughlina, a rezerwowy #13 Artur Paź był zmuszony do opuszczenia boiska w trakcie meczu. Te straty w kadrze będą twardym orzechem do zgryzienia dla kadry trenerskiej. Jak poradzi sobie beniaminek najwyższej klasy rozgrywkowej, będziemy mogli się przekonać 21 maja. Jeziorowcy zagrają wtedy na swoim boisku przeciwko ekipie Lowlanders Białystok. 

AZS UWM Olsztyn Lakers — Warsaw Eagles (0:14, 0:0, 0:14, 0:3)

I kwarta 

0:7 – przyłożenie po 55-jardowym podaniu #1 Jana Wawrzyniaka do #3 Mateusza Ponety (udane podwyższenie za 1 punkt #81 Kornela Witkowskiego)

0:14 – przyłożenie po 60-jardowej akcji powrotnej #9 Awala Umaru (udane podwyższenie za 1 punkt #81 Kornela Witkowskiego)

II kwarta 

III kwarta 

0:21 – przyłożenie po 4-jardowym biegu #10 Antoniego Wróbla (udane podwyższenie za 1 punkt #81 Kornela Witkowskiego)

0:28 – przyłożenie po 3-jardowym podaniu #10 Antoniego Wróbla do #13 Jakuba Kubackiego (udane podwyższenie za 1 punkt #81 Kornela Witkowskiego)

IV kwarta 

0:31 – 39-jardowy field goal #81 Kornela Witkowskiego