Warsaw Eagles — Warsaw Mets

Na boisku przy ulicy Obrońców Tobruku w szranki stanęły dwa stołeczne zespoły. Po raz kolejny zwycięsko z tej batalii wyszli zawodnicy Mets. W ostatnich drive’ach wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca spotkania.

Kick off wykonali zawodnicy w żółto-czerwonych strojach. Po zmianie posiadania #23 Przemysław Odzimek przechwycił pierwsze w tym spotkaniu podanie #5 Torrina Campbella i Orły ponownie wyszły ofensywą na boisko. Nieudany snap przy wykonywaniu punta pozwolił rozpocząć Miastowym pochód ofensywny na połowie rywala. Goście wykorzystali tę sytuację i w kilku akcjach znaleźli się w polu punktowym. Podanie #5 Torrina Campbella znalazło w end zone’ie #80 Jana Omelańczuka. Wynik podwyższył #11 Dominik Szymański – 0:7. Na następne przyłożenie musieliśmy poczekać do początku drugiej kwarty. Solowym biegiem popisał się rozgrywający Metsów (0:13). Gospodarze zostali zmuszeni do gonienia wyniku. #1 Jan Wawrzyniak posłał futbolówkę, którą opanował #3 Mateusz Poneta. Dzięki temu zagraniu receiver jako pierwszy wpisał się na listę punktujących po stronie Eagles w tym spotkaniu. Celnym kopnięciem udanie podwyższył #30 Filip Twardowski. Interception, w wykonaniu #23 Przemysława Odzimka, pozwoliło jeszcze raz wejść na boisko, przed przerwą ofensywie Orłów. Wykorzystał to amerykański biegacz #21 Shakif Seymour. Dzięki akcji running backa i udanemu podwyższeniu #30 Filipa Twardowskiego gospodarze wyszli na jednopunktowe prowadzenie (14:13).

Na początku drugiej połowy obie drużyny nie zdołały wejść w pole punktowe przeciwnika. W tej części spotkania zobaczyliśmy jedynie field goal w wykonaniu #30 Filipa Twardowskiego, który powiększył przewagę jego zespołu (17:13). Chwilę później warszawski kicker otworzył czwartą kwartę celnym kopnięciem między słupki (20:13). Goście znaleźli się w niekorzystnej dla nich sytuacji. Nie powiedzieli jednak ostatniego słowa. #80 Jan Omelańczuk pewnie złapał piłkę w end zone rywala, a #11 Dominik Szymański wyrównał wynik meczu (20:20). Czas nieubłaganie płynął, a do końca pojedynku zostały zaledwie minuty. Oba zespoły walczyły o to, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Presja była na zawodnikach obu drużyn. Lepiej znieśli ją gracze Mets. #7 Adam Dobkowski perfekcyjnie przeczytał podanie #1 Jana Wawrzyniaka i po udanym przechwycie zanotował pick six. Wynik meczu ustanowił na 20:27 #11 Dominik Szymański.

“Mecz zdecydowanie nie należał do najłatwiejszych. Przeciwnikowi należy się szacunek za ciężkie warunki z jakimi musieliśmy się zmierzyć. Ofensywa bardzo dobrze weszła w mecz, odbiegając przeciwnikowi na dwa posiadania. Niestety po objęciu prowadzenia rozluźnienie wkradło się w nasze szeregi. Zaowocowało to błędami i pozwoliło Eagles uciec nam na jeden punkt przewagi. Końcówka meczu to zdecydowanie pewność po stronie naszej defensywy, która twardo broniła pola punktowego nawet na krótkim dystansie przed end zone’em. Dodatkowo zwycięski przechwyt, który zamknął wynik spotkania. W takiej rangi spotkaniach zawsze należy zachować koncentrację do końca meczu. W derbach Warszawy zrobiliśmy to my i dzięki temu po raz kolejny udowadniamy wyższość w stolicy. Mnie osobiście Eagles pozytywnie zaskoczyli. Nie jestem fanem głośnych ruchów w internecie, dlatego z przymrużeniem oka oglądałem medialne pompowanie balonika przed sezonem. Natomiast na meczu Orły pokazali, że nie tylko na papierze wyglądają solidnie. Udało im się zyskać w pewnym momencie nad nami przewagę co nas jeszcze bardziej zmotywowało, żeby odrobić straty. Myślę, że największą niespodzianka po stronie rywali była przede wszystkim głębia składu oraz doświadczeni zawodnicy na boisku. Wygląda na to, że nie jest to już tylko drużyna złożona głównie z juniorów jak to było w latach poprzednich. Ten zespół będzie w stanie postawić się ekipom z czołówki. Cieszy mnie ten fakt. Wyrównana liga będzie na pewno dużo ciekawsza dla kibiców. Myślę, że jak to zwykle bywa w pierwszych meczach sezonu jest sporo do poprawy. Szczególnie kilka błędów, które są dla mnie nieakceptowalne jako zawodnika. Przyłożenie, które ostatecznie rozstrzygnęło o wyniku spotkania bardzo mnie cieszy bo to są emocje, za które kocham ten sport. Nagroda MVP spotkania napawa mnie dumą i motywuje do jeszcze cięższej pracy. Jednak nie mi oceniać czy byłem najlepszym zawodnikiem na boisku bo widzę głównie siebie. Cała drużyna dzisiaj zapracowała na ten wynik. Wyróżnić na pewno trzeba również takich zawodników jak Jan Omelańczuk, Adam Izydorczyk czy też Chris Andrukonis, którzy również mieli ogromny wkład w to zwycięstwo.” – skomentował spotkanie MVP meczu #7 Adam Dobkowski.

Warsaw Mets otworzyli sezon zwycięstwem. Wyrwana w ostatnich minutach spotkania wygrana dała Miastowym pierwsze punkty w tym roku. Po raz kolejny nie pozwolili pokonać się kolegom zza miedzy i pokazali, że stolica ma barwy żółto-czerwone. 16 kwietnia rozegrają następny mecz z Kraków Kings na swoim stadionie.

Warsaw Eagles tym pojedynkiem pokazali, że dużo lepiej przygotowali się w tym roku do rywalizacji w Polskiej Futbol Lidze. Mimo to w sobotnim starciu musieli uznać wyższość Miastowych, z którymi jak dotąd nie udało im się zwyciężyć ani razu. Orły tym samym kontynuują niechlubną serię porażek. W zeszłym sezonie nie zdołali wygrać ani jednego meczu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Następne spotkanie warszawiaków odbędzie się 16 kwietnia w Kątach Wrocławskich gdzie powalczą z miejscowymi Jaguars.

Warsaw Eagles — Warsaw Mets (0:13, 14:0, 3:0, 3:14)

I kwarta

0:7 – przyłożenie po podaniu #5 Torrina Campbella do #80 Jana Omelańczuka (udane podwyższenie za 1 punkt #11 Dominika Szymańskiego)
0:13 – przyłożenie po akcji biegowej #5 Torrina Campbella (nieudane podwyższenie)

II kwarta

7:13 – przyłożenie po podaniu #1 Jana Wawrzyniaka do #3 Mateusza Ponety (udane podwyższenie za 1 punkt #30 Filipa Twardowskiego)
14:13 – przyłożenie po akcji biegowej #21 Shakifa Seymoura (udane podwyższenie za 1 punkt #30 Filipa Twardowskiego)

III kwarta

17:13 – field goal w wykonaniu #30 Filipa Twardowskiego

IV kwarta

20:13 – field goal w wykonaniu #30 Filipa Twardowskiego
20:20 – przyłożenie po podaniu #5 Torrina Campbella do #80 Jana Omelańczuka (udane podwyższenie za 1 punkt #11 Dominika Szymańskiego)
20:27 – pick six w wykonaniu #7 Adama Dobkowskiego (udane podwyższenie za 1 punkt #11 Dominika Szymańskiego)