Mimo tego, że Lowlanders mają zagwarantowany półfinał na własnym obiekcie, nie zamierzają odpuszczać, o czym świadczyć może wyjazdowe spotkanie w Krakowie. Co prawda o końcowe zwycięstwo było niezwykle ciężko (o czym możecie przeczytać w podsumowaniu) to Żubry wciąż są najlepszym zespołem w lidze pod względem bilansu, ilości zdobytych oraz straconych punktów. W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego zmierzą się z Warsaw Eagles i podobnie jak w poprzednim sezonie, ten matchup rozegranie zostanie na głównej płycie Stadionu Miejskiego w Białymstoku. Zarząd Żubrów na przedmeczowej konferencji prasowej zapowiedział, że atrakcji nie zabraknie, a zespół jest zmotywowany, by zrewanżować się za porażkę z Eagles w 4. kolejce. Jeśli macie możliwość, polecamy wybrać się do Białegostoku. Mecz zapowiada się niezwykle ciekawie, a ilość wejściówek jest mocno ograniczona. Kto pierwszy, ten lepszy.
Jeśli chodzi o organizację meczu, to na pewno jest dużo łatwiej niż rok temu, bo mamy już doświadczenie w tej kwestii. Wyciągnęliśmy wnioski i postanowiliśmy zrobić mecz, który nie będzie imprezą masową, a biletowaną. Umiemy liczyć pieniądze i chcemy po prostu sprawdzić, jak to się przełoży na zainteresowanie. Co prawda długi weekend nie jest do końca fortunny, ale wierzę, że żaden bilet w sprzedaży nie zostanie. Od 14.30 będzie masa atrakcji dla całych rodzin, w tym dla najmłodszych, bo wielu z nich na pewno będzie na meczu po raz pierwszy, a o 16 prawdziwe futbolowe święto. Pogoda ma być dobra, także o warunki nie musimy się za bardzo martwić. Wiemy, jaka jest ranga tego spotkania dla Warsaw Eagles. Jest to ostatnia kolejka i praktycznie każda drużyna w PFL o coś walczy. W każdym sporcie gra się o zwycięstwo, bez względu na okoliczności i na pewno nie mamy w planie położyć się przed rywalem. Gramy na dużym stadionie, przed własną publicznością i z mocną drużyną, z którą przegraliśmy. Więcej motywacji nikomu nie trzeba. Będziemy chcieli się zrehabilitować za porażkę w Warszawie, by w dobrych nastrojach przygotowywać się do meczu półfinałowego. Po kilku meczach pauzy wracają do nas Rafał Królewski oraz Mateusz Samczuk, także po raz pierwszy od kilku spotkań będziemy w najmocniejszym składzie.” – Piotr Morko, Lowlanders Białystok.
Eagles byli o krok od przypieczętowania półfinałów w 7. kolejce. Porażka Mets w Tychach dodatkowo tę drogę ułatwiła, lecz Orły nie wykorzystały swojej szansy. Mecz z Silesia Rebels Katowice trzymał w napięciu do ostatnich minut i potrzebowaliśmy dogrywki, by przekonać się, że to jednak zespół ze Śląska swoją ofensywą potrafi “domknąć” wynik w kluczowych momentach. Orły pojadą do Białegostoku niezwykle zmotywowani. Wygrana przypieczętowuje im awans, a jeśli miałaby pojawić się porażka, wówczas muszą liczyć na przegraną Mets w niedzielę. Tak naprawdę dla Eagles jest to mecz ostatniej szansy, a pikanterii dodaje fakt, iż to oni jako jedyni pokonali Żubry w tym sezonie. Z pewnością będą chcieli zrobić to ponownie i wystąpić w playoffs po kilku latach przerwy.