Eagles paradoksalnie mają bardzo prosty cel na nadchodzące spotkanie – wygrać i być bliżej półfinałów. Ba, nawet jeśli w ostatniej kolejce udałoby się pokonać Lowlanders na wyjeździe, istnieje szansa na zorganizowanie meczu półfinałowego na własnym obiekcie. Orły niewątpliwie będą chciały za wszelką cenę wygrać z Rebels nie tylko przez pryzmat przypieczętowania awansu. Dzięki wygranej mogą skomplikować drogę do półfinałów zarówno Rebeliantom, jak i lokalnym rywalom, z którymi w 6. kolejce przegrali derby Warszawy. Sobotnie zwycięstwo Eagles oznacza nerwówkę w walce o półfinały dla Mets i patrząc na dramatyczny przebieg derbów, kontrowersje z nimi związane oraz to, że Orły jeszcze nigdy w historii nie wygrały z Mets, utrudnienie im możliwości awansu może być jakąś małą formą zwycięstwa. By wygrać, Orły muszą przede wszystkim przełamać niemoc w ofensywie, która pojawiła się podczas derbowego starcia. W defensywie było nieco lepiej, choć przestrzelona interwencja przy przyłożeniu Jana Omelańczuka na pewno boli po dziś dzień. Takich błędów muszą się wystrzegać przy coraz lepiej grających Rebeliantach, z rozgrywającym, który od startu zrobił piorunujące wrażenie.
“Ostatni bye week oczywiście przepracowaliśmy ciężko na boisku szlifując błędy popełnione w ostatnim meczu z drużyną Mets. Szczególnie ofensywa zrobiła postęp, ponieważ miała dodatkowe jednostki treningowe, co wpłynęło mocno na ich jakość. Cel jest zawsze tylko jeden – wygrana, więc zobaczycie triumf latających orłów na boisku i cieszących się z dostania do play off. Drużyna z Katowic często różnie się pokazywała w rozgrywkach, ale zawsze punktowała w spotkaniach, więc na pewno uważamy, że to nie jest słaby przeciwnik. Co do nowego rozgrywającego Rebels widać, że ma duże doświadczenie i będzie sprawiał trudność, ale myślę, że po wnikliwej analizie jego gry przez trenerów będziemy mogli zagrać zdecydowanie lepiej niż drużyna Jaguars.” – Przemysław Odzimek, Warsaw Eagles.
Rebelianci w ostatnim spotkaniu pokonali na własnym obiekcie zespół z Kątów Wrocławskich. Beniaminek, który zaskakuje swoją postawą, miejscami miał problemy, by przebić się przez dobrze spisującą się obronę drużyny z Katowic, nieustannie wywierającą presję i przecinającą podania. Szczególnie warto zwrócić uwagę na nowego rozgrywającego Rebels. Zastępujący Davida Jamesa amerykanin Carlton Aiken z miejsca stał się ogromną wartością dodaną i oczarował publikę śledzącą mecz. Cztery przyłożenia (dwa biegowe oraz dwa podaniowe), branie odpowiedzialności za presuwanie łańcucha na swoje barki czy solowe ucieczki, gdy pojawiała się presja to tylko część z atutów nowego gracza Rebels. Ciekawie będzie obserwować jego poczynania oraz całej ofensywy w starciu z bardzo dobrą obroną Orłów.
“Mecz z Jags pokazał, że nie byliśmy jeszcze do końca zgrani z Carltonem, nad czym mocno pracowaliśmy na ostatnich treningach. W bye weeku skupiliśmy się mocno na przygotowaniu gameplanu na naszego przyszłego przeciwnika oraz lepszym zgraniu Carltona z naszymi receiverami. Eagles wyglądają w tym roku bardzo dobrze, widać, że chłopaki zrobili ogromny progres względem ostatnich lat. Musimy walczyć o każdy punkt, dlatego zrobimy wszystko, żeby pokazać, że „to my chcemy bardziej” i wywalczymy sobie miejsce w półfinałach. Jako zawodnik ofensywy bardziej skupiam się na defensywie Eagles i myślę, że to jest ich silniejsza formacja w tym roku. Na pewno na uwagę zasługuje 3 linia obrony. Co do rostera Eagles to bardzo się cieszę, że ponownie będę miał okazje zagrać naprzeciw kolegom, z którymi miałem okazję grać w Bydgoszcz Archers i Kozłach Poznań. Liczę, że będzie to bardzo wyrównany mecz, ale z wynikiem na naszą korzyść.” – Bartosz Woch, Silesia Rebels Katowice.